Forum Po prostu moje Forum Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Pytania, pytania... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Lt. Cmdr. Geordi LaForge
Brat/Siostra (niemalże RODZINA)
Brat/Siostra (niemalże RODZINA)



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 693 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:26, 21 Maj 2006 Powrót do góry

O, ja, ja, ja sie wypowiem! Moge? Tak? Jeee, dziękuję...
Więc najpierw chciałem pozdrowić...[erkhem, Aluś, to nie ta scena...]

Faktem jest, bez języków ani rusz... Ja w sumie nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać po studiach, ale jednak moją przyszłość z językiem wiążę...[Filologia Angielska, specjalność nauczycielska] Happy Strzeżcie się, obecni uczniowie podstawówek, Alucard nadchodzi! Come to daddy! Twisted Evil

A nawet jeśli nie w zawodzie, to zawsze gdzieś ten lyngłydż się przyda Happy

A co myślicie o polityce?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 21:31, 21 Maj 2006 Powrót do góry

<podsakuje z ręką w górze:D> ja bym chciała jeszcze dodać, ze ja moją pzryszłość takze wiaze z jezykami, a mianowicie najlepiej skandynawistyka=> NORWESKI :love: , może j4dnak anglistyka, bądź też iberystyka ;) myślałam o filozofii, albo psychologii, ale na to cza histe zdawac :słabo: <Alucard, na filo nie trzeba zdawac hist? co nie..?>

A co do polityki- nie przejmuje sie, bo bym wpadla w depresje, nie zanm sie boi nie chce wpasc w depresje, wiem tyle ile mi potrzeba, czyli wystarczajaca aby wiedziec ze sie nadaje na poltyka, ale jednak nie chce nim byc Very Happy NO i tyle ile powinnam. ogulnikowe sprawy Very Happy nie lubie polityki Evil or Very Mad Razz
Lt. Cmdr. Geordi LaForge
Brat/Siostra (niemalże RODZINA)
Brat/Siostra (niemalże RODZINA)



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 693 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:34, 21 Maj 2006 Powrót do góry

na UŚ na filo ang wymagany jest roz polski pisemny i oba nagielskie roz Very Happy

na psychologie masz za to wybór - albo hist, albo bio Happy

nie wiem, co z filozofia... Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 21:40, 21 Maj 2006 Powrót do góry

jasne. I biologie i historie zdam NA BANK Laughing <normalnie pada ze śnmiechu> alke dzieki Alucard Happy w sumie ja bym chciacal do karaka, ale watpie :(

co do jezykow... nie napisalam po co je chce Happy póki co- chce wyjechać :(
Gość






PostWysłany: Sob 0:32, 27 Maj 2006 Powrót do góry

" CZY JESTEŚ W STANIE WPŁYNĄĆ NA LOSY MIEJSCA W KTÓRYM ŻYJESZ? POLSKA, WOJEWÓDZTWO , MIASTO, OKOLICA , SZKOŁA ? "
Gość






PostWysłany: Sob 12:13, 27 Maj 2006 Powrót do góry

więc tak.. nie jestem w stanie, ale mogę próbować Happy
np. taki projekt ekologiczny. przez 2 lata sie w to bawilam w gimnazjum, albonawet trzy. ale co to daje? tylko odwalić ludzie przyjdzą pooglądają, powiedzą fajna makierta, jak ją zrobiłyście, jak zrobiłyście kulę ziemską jak cośtam. ale nie pytają o sens. nasz pierwszy byl o wysypiskach. Ludzie przychodzili i patrzyli- o jak okropnie, o jak strasznie, o jak dużo, a od teho czasu na lepsze nic sie nei zmieniło. Na polske nie moge wplynac, bo nie chce byc politykiem, a jako zwyklą mnie to mogę co najwyzej publicznie na stosie spalić. I tyle. Albo młodziez wszsechpolaska Laughing rzuci we mną czymś, albo mi krtzyde zrobi. Na ludzi ja nie mam zadnego wplywu, poniewaz nie potrafie. Na szkole nie mam tez wplywu moge co najwyzej poprawic humor chodząc i oglaszając coś, bo robie to [zbyt?] ekspresyjnie Very Happy ja nawet ie mam wplywu na moją rodzine i jej losy. ja sobie po prostu tu żyje. raz wpłynęłam na losy lasu Strzemieszyckiego kiedy to poszlam z kolezankami i kolegami tam poszprzątać. Jednostka nie moze miec na nikogo wplywu, nawet gdy jest silna, bo spoleczensto robi juz stereotyp polaka i niestety to wystarczy.
Ja nawet nie umiem wpłynąć na siebie. Jestem po prostu kumulacją wszystkch wad, ktorych nie cierpuie Very Happy a najsmieszniejszejest to ez jha nawet nie umiem nikomu nic powiedziec tylko wzsystko w sobie kumuluje, a pozniej glupia rzecz i wychodzi smutek, tak jak ostatnio przez taką glupote jak wyjazd. bo sie wszystko we mnie kumuluje i nie umiem sie wyzbyc tego pzryzwyczajenie do 'kumulacji' od dziecka. a jak nie umiem wplynac na swoje zycie to jak na czegos/kogos innego?
raz wplynelam na los pewnego xczlowieka jak lezal zakrwawiony na ulicy a ja wezwalam pogotowie i costam w ogole.
Nawet gdybym chciala wplynac na losy kogos innego czegos innego to bym nie umiala, bo mam za slaba sila przebicia :(/.
nie czytalam tego posta, wiec jak czegos nie zrozumiecie to powiedzcie to pzreczytam jak sie zmobilizuje. ni\o i tyle chyba.
Gość






PostWysłany: Sob 13:09, 27 Maj 2006 Powrót do góry

A jednak masz wpływ. W końcu zawiadomiłaś pogotowie więc ten człowiek otrzymał pomoc. Posprzątałaś las więc też coś zrobiłaś. Ostatnio zbierałaś pieniądze na biedne dzieci więc też masz jakiś wpływ na ludzi w ten sposób.
Każdy ma jakiś wpływ na otoczenie, nawet jeśli nie w skali makro to chociaż mikro, czasem nie bezpośredni ale często pośredni, ale jednak ma.
Gość






PostWysłany: Sob 13:22, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Uważam podobnie jak Death. Każdy ma wpływ na swoje otoczenie. Wystarzczy jedno zdanie, które komuś zapadnie w pamięć i może zmienić całe jego życie, a zmieniając ludzi w naszym otoczeniu początkujemy efekt łańcuchowy. Kanał się robi, jeśli nie zmieniamy siebie samych na leprze motywując zarazem innych, bo cały en system pada.
Powstaje pytanie z kąd brać wzorce do naśladowania. nie chodzi mi tu o wzorce zachwań, ale worzec moralności.
Bo jeśli będziemy patrzeć tylko pod względem etycznym, to nawet prostytutka robi dobrze (udowodniłem to kiedyś nauczycielce etyki).
Gość






PostWysłany: Sob 13:28, 27 Maj 2006 Powrót do góry

przy tym zbieraniu kasy to mialam wiecej zabawy niz wplywu na dzieci.. przy sprzataniu wiecej zabawy niz pozytku... w sumie razem z tym co potem lali z mikolajem zebrali bylo okolo 40 workow.. ja uwazam ze nie mam wplywu, bo nawet nie potafie nikomu niczego wytlumaczyc...
Gość






PostWysłany: Sob 14:15, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Ale twoje zbieranie poruszyło serca (i portfele) innych ludzi. A ci ludzie mogli się dowiedzieć,że są takie dzieci, które potrzebują pomocy.
Zabawa ze sprzątaniem pomogła oczyścić las, do którego teraz możesz z ( znacznie większą) przyjemnością iść na spacer Very Happy.
Drogę do Ciebie znam na pamięć od wczoraj, więc nie jest tak źle z tłumaczeniem u Ciebie Very Happy . Nawet Gorliwy załapał conieco Laughing
Gość






PostWysłany: Sob 15:30, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Ks_ napisał:

Ale twoje zbieranie poruszyło serca (i portfele) innych ludzi. A ci ludzie mogli się dowiedzieć,że są takie dzieci, które potrzebują pomocy.

Ci ludzie, nie dawali dlategop ze na biedne dzieci tylko z przyzwycajenia. dzis juz nawet nie pamiertają na co... Po prostu jest taka akcja jak gora zlota, jakies dziwne ludzie cjhodza po klasaxch i prosza o miedziaki badz nie, no to dają. Very Happy
Ks_ napisał:
do którego teraz możesz z ( znacznie większą) przyjemnością iść na spacer .

życze powodzenia jeśli mam chodzić do stzre,mieszyc na spacer po lesie Laughing ten w Ciagowicach w zupelnosci mi wystarczy Very Happy jesli ktos zechce go posprzatac to nie mam nic na przeciw Very Happy

Ks_ napisał:
Nawet Gorliwy załapał conieco

taak.. zwlaszzca z jego logiką że 'bliżej' pzrez siewierz Laughing
ale mi nie o takie tluamzcenie chodzi.. Chodzi mi np. o trawe i o moja byla klase. Jeden z moich najlepszych klasowych kumpli rzucił to jak poznał Narcyza i zobaczył jak on kończy zaczynając od trawy. Szkoda ze niewielu to zrozumiało :/ i az mi się ryczec chce jak patrze na moich kumpli, do których nic nie dociera :(
Gość






PostWysłany: Sob 16:09, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Mnie jest głupio, bo kiedyś ostro działałem za legalizacją. Kupa ludzi zaczęła jarać przy mnie, a teraz kiedy staram się im wytłumaczyć, że się myliłem to robią taaakie oczy, i twierdzą ze mi odbiło...
Gość






PostWysłany: Sob 16:11, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Bo tak jest. Tylko ze Ty skończyłeś na trawie.. niestety nie wszyuscy się tak ograniczją..
Gość






PostWysłany: Sob 16:17, 27 Maj 2006 Powrót do góry

Takie życie. Czasem trzeba się zastanowić co za co się człowiek łapie.
Mówi się "carpe Diem", ale jak się dzisiaj sparzysz, to jutro ręka nie przestanie boleć.

dokładnie... :(
Gość






PostWysłany: Sob 22:41, 27 Maj 2006 Powrót do góry

gdybyście mieli do wyboru kilka lat więzienia / pół roku w psychiatryku, co byście wybrali?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 22:42, 27 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)