Jazda konna...

A ja jeździłam na wspaniałe obozy konne, dużo przebywałam na stadninach, ale były to spotkania czysto amatorskie. Lubiłam pojeździć sobie, poczuć wolność Happy

To sprawiało mi przyjemność, teraz mam coraz mniej czasu, żeby oddawać się takim rozrywkom.

ja jak dorwałam teraz stadnine koni jak byłam u dziadków, to przez 2 godziny jeździłam i jak z niego już zsiadłam nie mogłam odejść Very Happy

już nie mówiąc, że chodziłam w pewien śmieszny sposób :d ale nie lubię jeździć w damskim siodle. Mimo wszystko wolę męskie siodło Very Happy

mimo, że potem BARDZO boli krocze...nevermind, z resztą to jest zupełnie normalne.

AAA... wczoraj wróciłam z Runowa i już tęsknie za wszystkim, za super osobami, za ośrodkiem, za Burzą i innymi sweet koniami ;( JA CHCĘ DO RUNOWA!!

ja jeździłam na koniu raz w życiu ale nie zapomnę tego bo było świetnie:) pozatym miałam zakwasy na nogach przez tydzień po jeździe Laughing

fajnie byłoby sie jeszcxze kiedyś przejachać ale jak narazie to ja odpadam .........;/
z raczej znanego powodu ale nie ważne będzie dobrze i sie zapisze na jakąś szkółke jazdy :

ja jezdzilam na koniach całe dwa tygodnie i nie mam po tym zakwasów Happy

jestem silna Razz